Od dłuższego czasu obserwuję rosnącą stertę śmieci, a raczej petów, butelek i puszek na końcowym 74 przy ul. Górnej. Dzisiaj już nie wytrzymałam, postanowiłam zrobić kilka zdjęć i zwrócić Waszą uwagę na ten problem.
Butelki i pety
Mieszkamy w pięknym miejscu jakim jest Bezrzecze lecz nikt o to miejsce nie dba. To, że pety i walające się butelki nie są produkcją mieszkańców to fakt, bo raczej nie stoimy pod drzewem przechylając kolejnego browara. Dobrze wiemy kto robi ten syf na końcowym 74, to panowie którzy wracają z budów i nie wytrzymując napięcia po ciężkiej pracy relaksują się więc pod wspomnianym drzewem, a nawet pod wiatą autobusową. Nie ważne, że jest zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych, nie ważne, że jest zakaz palenia w obrębie przystanków autobusowych, ciśnienie jest tak wielkie, że muszą robić nam ten syf! Chodnik na przystanku 74 wygląda jak dywan z petów. Trawnik przyozdobiony jest rozbitymi butelkami i puszkami, które zaczynają wtapiać się w nasz krajobraz.
Zwracanie uwagi
Osobiście zdarzyło mi się zwrócić uwagę przemęczonym panom, by podnieśli puszkę, którą sekundę wcześniej cisnęli na trawnik, bądź poprosiłam grzecznie by nie palili na przystanku. Reakcja raczej jest taka jaką powinno się spodziewać, bo panowie przepraszając grzecznie po sobie sprzątają. Wiem, że nie każdy ma odwagę odezwać się ale próbujmy, może gdyby tak więcej osób zwracało uwagę na to co się dzieje dookoła nas byłoby czyściej i milej.
Dzieci wracają tamtędy do domów, mieszkańcy stoją na przystanku pośród rozbitych butelek, porozrzucanych śmieci i petów. Obrazek na prawdę nie jest przyjemny.
Drzewo schadzek
Druga sprawa która mnie interesuje, dlaczego drzewo przy parkingu na Górnej tak bardzo zostało ulubionym miejscem schadzek „zmęczonych” panów? Gdyby tak straż gminna czy policja pokazywała się w tych rejonach, to nie byłoby możliwe tak bezstresowo stać i przechylać „małpeczki” czy browary.
Postaram skontaktować się z komendantem straży gminnej oraz naszym dzielnicowym w tej sprawie, bo nie może tak być, że nasze dzieci patrzą na takie obrazki.
Sprzątanie
No i ostatnia sprawa, sprzątanie. Jak często sprzątane są nasze przystanki i pobocza? Bo z tego co widzę to sterta butelek i petów nie powstała w jeden dzień. Opona, która nie wiadomo skąd się znalazła na przystanku leży od dobrych kilku tygodni. Czy to taki akcent dekoracyjny?
Jeśli już powstało to wysypisko śmieci, to kto to posprząta? Stało się, już powstało, więc kiedy zniknie? Póki panowie zmęczeni będą u nas wystawać to śmieci będą się pojawiać ale trzeba je sprzątnąć. W tej sprawie skontaktuję się z gminą, bo może potrzebne jest częstsze interwencje ekipy sprzątającej?
Coś czuję, że wspomniane drzewo przynależy do wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Górnej więc kwestia sprzątania tego rejonu być może należy do nich? Być może tak jest i tu w takim razie postaram się skontaktować z zarządcą tej wspólnoty.
Apeluję!
Zwracajmy uwagę na to co nas otacza, jeśli nie mamy odwagi się odezwać to zadzwońmy na straż gminną czy policję, niech przyjadą i przegonią „zmęczonych” panów. Bezrzecze zasługuje na to by było piękne!
Gratuluję nie da sie ukryć, że dzięki Pani interwencji zrobił się piękny porządek.
Popieram inicjatywę wysprzątania wiosennego zakątków Bezrzecza i gwarantuje swoje wsparcie.
Pani Kasiu mam jeszcze jedną myśl… w jaki sposób zachęcić właścicieli swoich piesków do sprzątania tego co zostawiaja czworonogi?? Idzie wiosna, zamiast cieszyć się pachnącą ziemią, świeżością powietrza…to jak tylko spacerujemy po chodniku,a tuż obok niego jest skrawek zielonego pobocza lub wzdłóż ogrodzeń domków leżą kupa na kupie i mamy śmierdzący, zasra.y zapach wiosny.
Przecież można iść wyprowadzić pieska na niezagospodarowana dziąłkę, łąkę, lasek… Ale odchody pozostawione na środku chodnika, tuz obok niego, komuś pod płotem na kamyczkach, ładnych nasadzeniach zielonych to już szczyt lenistwa, niechlujstwa itp.
I zapewniam właścicieli pieskó którzy po nich nie sprzątają, ze odwracanie głowy w druga strone jak piesek akurat robi co musi nikogo nie usrawiedliwia, tylko jeszcze gorzej świadczy o osobie.
Dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że weźmie Pani udział w naszej akcji 🙂
Co do psich kup, to niewątpliwie jest to problem. Chociaż moim zdaniem to się o wiele zmieniło, bo bardzo, ale bardzo często widzę jak posiadacze czworonogów sprzątają po swoich psach.
Ci którzy tego nie robią, to mam nadzieję, że to kwestia czasu. Trzeba zwracać im uwagę, zawstydzą się raz czy drugi i nauczą się sprzątania po swoim psie.
Miejsce o ktore dobrze byloby zadbac jest teren przy jeziorku w lesie. Fajnie jakby pojawil sie tam np betonowy krag jako kosz na smieci podobny jak na Glebokim wreszcie smieci by nie fruwaly po lasku, kosz szybko by sie nie przepelnial i bezpieczny wrazie jakiejs iskry. Bo ludzie tam po sobie sprzataja, ALE CO z tego jak nie ma miejsca na śmieci. Byloby mile miejsce na odpoczynek w lesie, bo nie zawsze wszyscy maja auto do dyspozycji aby jechac nad glebokie upiec kielbaske przy ognisku:)