Uchwała śmieciowa i forma dialogu

W dniu wczorajszym listonosz wręczył mi list/pismo od naszej pani wójt. Powiem szczerze, że lekko się wzburzyłam.

Od początku:

Wszyscy wiedzą jak wygląda sytuacja z naliczaniem opłat za śmieci w naszej gminie. Ciężko wypracować wspólnie coś dobrego dla wszystkich mieszkańców. Nie ma doskonałego rozwiązania lecz ja jako radna Gminy Dobra, reprezentantka Bezrzecza jestem przeciwna liczenia opłaty za śmieci na podstawie zużycia wody. Wiedzą to wszyscy, którzy mnie znają, którzy czytają mojego bloga. Byłam inicjatorką petycji [link] pod którą podpisało się w przeciągu 2 tygodni ponad tysiąc osób. [link]

Jestem radną niezależną i taką chciałabym pozostać. Moje krzesło stoi po tej stronie, a nie innej, bo mam do tego prawo. Nie jest łatwo działać gdzie podrzuca się kłody pod nogi lub gdy masz wielki mur przed sobą. Nie zrażam się łatwo, próbuję robić swoje, są dni gorsze i lepsze, jestem tylko człowiekiem i mam prawo na chwilę słabości.

No właśnie chwila słabości…. Pismo które otrzymałam w miniony poniedziałek, sprawiło, że poczułam się słabo!

Majowa sesja

28 maja 2020 w trakcie obrad sesji rozgorzała dyskusja na temat uchwał tzw. „śmieciowych” gdzie wójt Gminy Dobra poparła wniosek radnego Janusza Zarzyckiego i zaapelowała do radnych o zdjęcie tych uchwał z porządku obrad. Cały pakiet uchwał śmieciowych został ściągnięty w celu wypracowania wspólnie jak najlepszego rozwiązania dla mieszkańców Gminy Dobra.

Podczas trwania tej sesji wójt zarzuciła nam radnym, że nie przysyłamy swoich uwag i nie zgłaszamy swoich propozycji. Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem gdyż moi koledzy i koleżanki starają się przedstawiać inne rozwiązania lecz nie są brane pod uwagę. To jednak pozostawię bez komentarza…

Moje uwagi

Po wspomnianej sesji postanowiłam wysłać pani kierownik z Wydziału ds. Gospodarki Odpadami Komunalnymi i Egzekucji, pani Anny Budzyńskiej kilka swoich uwag i spostrzeżeń, bo taki był przekaz i taka była prośba od pani wójt byśmy pisali, zgłaszali swoje uwagi. Nie było to oficjalne pismo lecz e-mail w którym odnoszę się do regulaminu, który mieliśmy uchwalić na majowej sesji. Nie jestem prawnikiem i z tego co wiem jako radna nie muszę nim być. Mam być przede wszystkim reprezentantem mieszkańców, którzy na mnie głosowali, którzy mnie wybrali. Prawników mamy na etacie w gminie, którzy przecież służą swoja wiedzą, znajomością przepisów i swoim doświadczeniem.

Mój e-mail z uwagami

(…) Zrobiłam rekonesans wśród sąsiadów, znajomych i mieszkańców i proszę mi uwierzyć, że każdy ale to każdy zapytany o wywóz odpadów zmieszanych raz na dwa tygodnie zareagował dość nerwowo. Moim zdaniem powinno pozostać tak jak teraz jest, raz w tygodniu. Mało nie płacimy za wywóz odpadów dlatego nie zabierajmy tego mieszkańcom.

Sprawa dezynfekcji koszy/kubłów w regulaminie jest dla mnie trochę, to niejasne. Proszę o potwierdzenie, że firma Jumar raz do roku musi dezynfekować kubły i powinna przedstawić do gminy wykaz dokonanej dezynfekcji? Taki zapis jest w umowie dlatego dopytuję czy tak będzie i teraz.

Kompostowniki – pozbawianie mieszkańców kompostujących trawę odbierania BIO moim zdaniem jest wielką pomyłką. Obliczyliśmy z mężem, że kosząc trawę i posiadając kompostownik na swojej posesji nie jesteśmy w stanie „skompostować” wszystkiego. Może Gmina powinna odbierać od mieszkańców BIO do własnych celów? Przecież nasza Gmina posiada wiele zieleni gdzie taki kompost mógłby być wykorzystany. (…)

(…) Najbardziej liczę na wzięcie pod uwagę tego wywozu odpadów zmieszanych na raz w tygodniu. 🙂

• Musicie wiedzieć, że w regulaminie znalazł się zapis, że odpady zmieszane mają być odbierane z posesji raz na 2 tyg. i to budzi moje duże obawy czy aby na pewno to dobre rozwiązanie.
• Musicie też wiedzieć, że będą ulgi dla osób posiadających kompostowniki, nie są to duże ulgi ale zawsze coś… Jednak posiadając kompostownik nie będziecie już mogli oddawać BIO.

Pismo od pani wójt

Wczoraj otrzymałam pismo z gminy, w którym w dużym skrócie zarzuca mi się, że moje uwagi nie posiadają oficjalnej (nazwijmy to prawnej) formy i z tego względu nie mogą być brane pod uwagę.

Dlatego pytam się:

• Czy my mamy zacząć ze sobą rozmawiać językiem prawniczym?
• Czy chodzi oto by nas zniechęcić?
• To ma być forma współpracy?
• To ma być język dialogu?

Jeszcze raz podkreślę: nie jestem prawnikiem i nie muszę nim być. Jestem głosem mieszkańców i pośrednikiem przekazującym ich uwagi. Liczyłam na to, że to gmina, zebrawszy wszelkie, nawet luźne uwagi mieszkańców wdroży je w uchwale w odpowiedniej formie.

Jestem też mieszkanką Gminy Dobra, miejscowości Bezrzecze i wszystko co robię, robię z sercem i oddaniem i nie pozwolę na takie traktowanie, bo mam wrażenie, że jest to forma tzw. spychologii.

W nagłówku jestem wymieniona jako adresat tegoż pisma, ale są tam też wymienieni inni radni Magdalena Zagrodzka, Mariusz Lindner i Janusz Zarzycki, domyślam się, że każdy z nich wysłał swoje uwagi. Nie wiem w jakiej formie wysyłali pozostali radni ale ja jako Katarzyna Ciurzyńska nie wysyłałam żadnego oficjalnego pisma i tym bardziej wspólnego.

Nie zamierzam odpuścić i raz jeszcze wyślę swoje zastrzeżenia do regulaminu, bo nie wyobrażam sobie, że mieszkańcy są zrzucani poza margines i ich głos nie ma znaczenia.

Katarzyna Ciurzyńska