Zrobiło się ciepło, przyszła w końcu wyczekiwana przez wszystkich wiosna. W ruch ruszyły buty biegowe, rowery, nogi dostały Jasia wędrowniczka.
Co sezon odkrywamy Bezrzecze na nowo, okrywamy okolice od innej strony i takim to sposobem natknęliśmy się na dziwną rzecz. Wybraliśmy się na wycieczkę rowerową przez Redlicę, wjechaliśmy w polną drogę, nie wyjeżdżając z Redlicy i ruszyliśmy w stronę Bezrzecza. Na wysokości Wołczkowa ul. Leśnych Jagód idąc w stronę ul. Herbacianej w Bezrzeczu znajduje się ambona myśliwska i dziwne wydeptane miejsce.
Wydeptany krąg z pożywieniem
W bliskiej odległości od ambony znajduje się wydeptany krąg, to tam znajduje się rozsypany chleb, jabłka i zborze. Miejsce to jest dość duże i ewidentnie ktoś specjalnie właśnie w tym miejscu wysypuje żywność. Od ambony do pierwszych zabudowań jest jakieś 300 m.
Chleb w ambonie
W samej ambonie znajduje się worek , a w nim mnóstwo chleba. Część nawet w foli, cale bochenki. Widać, że chleb świeży, bez pleśni czyli musiał być przywieziony niedawno. Zresztą jabłka i chleb szybko by zgniły, a te na rozkładające nie wyglądały.
O co chodzi?
Czy ktoś z Was orientuje się po co w okresie niezimowym rozsypywany jest chleb? Miejsce wygląda jakby zwabiano zwierzynę? Po co zwabiają? Na odstrzał?
Może by dokarmiać? Z tego co czytałam dokarmianie zwierząt leśnych chlebem to ostateczność gdyż wcale nie jest dla nich zdrowy. Może być ciężko strawny. Dodatkowo to nie zima. Zwierzęta same sobie radzą w poszukiwaniu pożywienia.
Zaintrygowało nas to bardzo.
Wysłałam zapytanie do Nadleśnictwa, ciekawa jestem czy coś im wiadomo o tym, jeśli tak, to może dowiemy się czegoś ciekawego?
Napiszcie do gminy …pewnie ma to związek z dzikami na os. Cynamonowym. Jakieś koło łowieckie miało wabić gdzieś zwierzynę – ale czy na odstrzał – tego nie wiem…
Rok temu albo dwa lata temu (nie pamiętam dokładnie) też widziałem chleb w tych ambonach. Pseudo myśliwi pewnie rozrzucają chleb po polu i strzelają do zwierząt na otwartej przestrzeni. Co to ma wspólnego z łowiectwem to nie mam pojęcia.
Mnie chyba najbardziej przeraża to, że jeśli strzelają, to tuż pod naszymi oknami. O przynęta… toż tym uczą dziki, że wartu przychodzić do Bezrzecza, bo darmowy chleb tu dają.